wtorek, 28 sierpnia 2012

Podhalańskie wędrówki

     Moja wyprawa na podhale wiązała się nie tylko z odpoczynkiem, ale również z podbojem regionalnej kuchni. Chodziłam od restauracji do restauracji i zajadałam się lokalnymi smakołykami :)
Oto kilka z nich, które chciałabym Wam zaprezentować.
     Zdecydowanie na pierwszym miejscu, potrawa o oszałamiającej nazwie :

Filet z babcynego kochuta z bundzym i pomidorami zapiekany i grule góralskie

     Filet z kurczaka zapiekany z pomidorem i lokalnym serem. Pyszne i sycące.
Na drugim miejscu:

Stek po bacowsku
     Stek wyśmienicie przyrządzony, z cebulą, boczkiem i grilowanym oscypkiem. Genialna bomba energetyczna po długiej wędrówce w górach. 
Następnie:

Placek po zbójnicku
     Ogromny placek z wieprzowym gulaszem, posypany startym oscypkiem. Ten roczaj placka można spotkać w całej Polsce pod róznymi nazwami, ale na podhalu smakuje prawdziwie regionalnie.
      Następna w kolejce jest zupa nie do podrobienia w innych rejonach Polsk:

Kwaśnica prawdziwa na żeberku
     Kapuśniak przy niej nie ma porównania :)
Przyszedł czas na najbardziej charakterystyczny podhalański wyrób:

Oscypki
     Tradycyjne, słone, półsłone, bacowskie, kozie, od koloru do wyboru. 

Moją zakapiańską wędrówkę smaków uważam za udaną :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz